I powstała sześciobiałkowa Pavlova, i udała się i posmakowała. I będzie jeszcze jedna z pozostałych białek, ale już w troszkę innej postaci.
Beza:
6 białek300g cukru
1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej
1 łyżeczka octu winnego
na przybranie
300ml śmietany kremówki
ulubione owoce (u mnie zapomniana puszka mixu owoców w syropie)
Białka ubić na sztywno, tak żeby po przewróceniu miski do góry dnem piana nam nie uciekła. Następnie stopniowo dodawać po jednej łyżce cukru i cały czas ubijać, aż piana będzie jednolita i błyszcząca. Następnie dodać ocet i skrobię i ubijać jeszcze 1 minutę.
Piekarnik rozgrzać do 180st. C. Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia , na którym nalezy ułożyć ubitą pianę tworząc okrąg o średnicy ok 20cm. Po 5 minutach pieczenia zmniejszyć temperaturę do 150st.C i piec jeszcze 1,5 godziny. Studzić w uchylonym piekarniku .Może popękać, może się częściowo zapaść, ale nie należny się tym przejmować.
Z wystudzonej bezy delikatnie usunąć papier, ułożyć ją na wybranym naczyniu do serwowania i udekorować ubitą kremówką oraz ulubionymi owocami.
SMACZNEGO!
wygląda przepysznie ;D
OdpowiedzUsuńPichcenie to fajna sprawa i za każdym razem kiedy zaglądam na Twojego bloga mam ochotę coś pysznego zrobić - a na słodycze nie trzeba mnie namawiać :)Biżu to też fajna sprawa wracaj kiedy najdzie Cię ochota.
OdpowiedzUsuń