11 stycznia 2013

Likier z winogron

W planie było wino, ale jakoś przegapiliśmy moment na zebranie odpowiedniej ilości winogron. Pod koniec września wisiało ich jednak jeszcze trochę, takich doskonale wygrzanych w słońcu, więc pysznie słodkich, ale i odrobinę już podmarzniętych.Oprócz soku postanowiłam zrobić z nich likier. 
Przeszukałam internet w poszukiwaniu odpowiedniego przepisu, ale przekonał mnie taki (odrobinę go zmodyfikowałam):


likier z winogron DIY



Likier w winogron

1 kg ciemnych winogron
0,5 szklanki wody
300g cukru
300ml wódki 

Winogrona umyć, oczyścić z szypułek i zalać wodą, zasypać cukrem i zagotować. Kiedy puszczą sok, należy go zlać przez sito, dobrze odciskając owoce (przelewałam przez tetrę żeby uzyskać jak najbardziej czysty sok). Warto wcześniej go spróbować, czy nie jest aby za mało słodki, można wtedy dosypać jeszcze troszkę cukru i jeszcze podgotować, albo dolać nieco wody gdy wyda nam się za słodki. Wszystko zależy od winogron jakie mamy im więcej grzały się w słońcu tym słodsze.
 Do ostygniętego soku dodajemy alkohol, dobrze mieszamy. Przelewamy do butelek i możemy delektować się smakiem!

Ale uwaga!
Po pierwsze nie bójcie się eksperymentować - likierów nie trzeba robić z aptekarską dokładnością. Odrobina więcej lub mniej cukru czy wody nie zaszkodzi. Najważniejsze, żeby odpowiadał wam smak napoju. Po dodaniu alkoholu też skosztujcie czy aby nie jest za słaby  na wasze potrzeby, zawsze można dodać nieco więcej wódki  :)
Nie polecam dodawania rumu (spotkałam się  z kilkoma takimi przepisami) moim zdaniem szkoda psuć smaku winogron rumem.
Likier im dłużej postoi tym lepszego nabiera smaku, a poza tym ładnie się klaruje więc po jakiś dwóch miesiącach (o ile przetrwa) można go zlać, aby pozbyć się osadu.

Smakuje i pachnie wybornie, słonecznym latem! Cudowna chwila przyjemności w trakcie zimy.
Polecam serdecznie!

2 komentarze :

  1. likier z winogron to dla mnie nowość.
    ale ja lubię nowości. jestem ciekawa jego smaku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojojoj jakbym się napiła! Właśnie dziś, właśnie czegoś takiego! :)

    OdpowiedzUsuń

To nie jest miejsce na Twoją reklamę :)